Rajskie plaże Lefkady
Greckie plaże to dla mnie przede wszystkim synonim prawdziwego relaksu z pogranicza głębokiego snu. Co roku uciekam w inne zakątki świata, poszukując kolejnego olśnienia i zaskoczenia. I niemal co roku, od ośmiu lat, pokornie wracam na greckie plaże lub tęsknię za nimi niemożebnie, gdy kończą się fundusze na kolejne greckie wakacje. Lefkada, którą odwiedziliśmy we wrześniu zeszłego roku, dała mi też niezwykłe doznania wizualne. Te białe plaże! Ten wyjątkowy, mleczno-turkusowy kolor wody! Potężne wapienne skały i kilometry białych otoczaków, wygłaskanych przez ciepłe morze. Zobaczcie sami do czego Was namawiam na półmetku tegorocznych wakacji.