Maltańskie Trójmiasto – Vittoriosa, Cospicua i Senglea
Muszę ogłosić tę wiadomość publicznie, choć rzadko padają z moich ust takie słowa. Malta mnie nie zachwyciła. Cieszyłam się ze słońca i ciepła, które towarzyszyły naszej podroży (i były jej głównym celem). Podziwiałam ilość kościołów i piękne maltańskie kamienice. Goniłam z aparatem za wyjątkowym światłem, które zalewało wyspę o tej porze roku. Jednak nie odczuwam silnej chęci powrotu na Maltę. Jeśli kiedykolwiek pojawi się możliwość odwiedzenia jej ponownie, wrócę tam dla jednego, wyjątkowego miejsca. Maltańskiego Trójmiasta.